Bitechnologia - teraźniejszość i przyszłość
Zastąpienie w paszach soi genetycznie modyfikowanej niemożliwe
W Ministerstwie Rolnictwa odbyła się konferencja pt. "Skutki potencjalnego zakazu stosowania genetycznie modyfikowanych roślinnych surowców paszowych", zorganizowana przez Radę Gospodarki Żywnościowej, Krajową Radę Izb Rolniczych i Izbę Zbożowo-Paszową. Uczestnicy konferencji zastanawiali się, czy Polska może pozwolić sobie na rezygnację ze stosowania nowoczesnych technologii w rolnictwie.
Jak wynika z danych Instytutu Ekonomiki Rolnictwa, ponad 90 proc. śruty
sojowej znajdującej się w handlu międzynarodowym stanowi śruta wyprodukowana z
roślin GMO. Aktualnie różnica cen między śrutą sojową zmodyfikowaną genetycznie,
a śrutą "non GMO" wynosi 32-40 USD/t w zależności od kraju pochodzenia.
Prof. Kowalski przypomniał, że podstawową barierą techniczną, która uniemożliwia
zastąpienie soi GMO, jest ograniczona dostępność soi niemodyfikowanej. Jej
udział w światowym handlu jest niewielki i wynosi 5-10 proc. Poza tym, jak
podkreślił Kowalski, na rynku brakuje śrut oleistych, które mogłyby zastąpić
soję GMO.
Problemem są także bardzo wysokie ceny pasz wysokobiałkowych pochodzenia
zwierzęcego. "W krótkim czasie przemysł paszowy będzie miał duże trudności z
zaopatrzeniem w surowce wysokobiałkowe, które mogą stanowić substytuty soi
zmodyfikowanej genetycznie, co będzie prowadzić do poważnych perturbacji na
rynku pasz" - dodał ekspert.
Konieczne jest zatem - zdaniem Kowalskiego - podjęcie działań w kierunku
zwiększenia powierzchni upraw roślin strączkowych. "Zastąpienie 1 mln ton
importowanej soi roślinami strączkowymi wymagałoby przeznaczenia pod ich uprawę
około 500 tys. ha gruntów ornych, a więc powierzchni 5-krotnie większej od
aktualnego areału przeznaczonego pod uprawę tej grupy roślin" - wyjaśnił.
Zmodyfikowana genetycznie soja stosowana jest do produkcji pasz dla drobiu i
trzody chlewnej. Jej wykorzystanie poprawiło efektywność hodowli tych zwierząt.
Według IER, w latach 1996-2007 zużycie pasz na 1 kg wyprodukowanego brojlera
zmniejszyło się z 2-2,1 kg do 1,7-1,9 kg, skrócił się także cykl produkcyjny.
Bezpośrednie koszty produkcji kurczaków obniżyły się o ok. 12 proc. Uzyskano
również poprawę efektywności produkcji wieprzowiny.
W rezultacie - jak wynika z danych IER - zwiększono eksport drobiu oraz
wieprzowiny, mimo rosnącej konkurencji i liberalizacji handlu żywnością oraz
malejącego wsparcia rynkowego dla sektora mięsnego. "W latach 1995-2007 eksport
drobiu wzrósł około 10-krotnie, a eksport wieprzowiny 2-3-krotnie, mimo embarga
rosyjskiego. Można bez żadnej przesady powiedzieć, że bez rozwoju przemysłu
paszowego byłoby to niemożliwe" - dodał Kowalski.
W latach 1996-2007 produkcja pasz przemysłowych wzrosła z niespełna 4 mln ton do
prawie 7 mln ton, w tym produkcja mieszanek pełnoporcjowych z 3,6 do 6,1 mln
ton, a koncentratów wysokobiałkowych z 326 do 525 tys. ton.
Przedstawiciele Izby Zbożowo-Paszowej przypomnieli, że propozycje ogłoszenia
Polski lub jej poszczególnych regionów (województw) obszarami wolnymi od
genetycznie modyfikowanych organizmów jest niezgodna z prawem UE. Unia
Europejska nie zamierza narzucać obowiązku uprawy, ale ostrzega że państwa nie
mogą "jednostronnie" ogłaszać stref wolnych od GMO i blokować upraw ośmiu
gatunków roślin GMO, które zostały w UE zalegalizowane.
Dzięki uprzejmości: PAP Nauka w Polsce